Organizujemy wyjście do kina na film "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały". Na film pójdziemy po zebraniu odpowiedniej liczb. Informacja zostanie podana na stronie szkoły. Zapisy na wyjście do kina u p. Doroty Witowskiej w bibliotece. Koszt - 16 zł (w tym seans filmowy + przejazd autokarem).
Zapraszamy również na oficjalną stronę filmu:
„Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak
strachu” – być może właśnie te słowa Marka Twaina przyświecały młodym
szaleńcom, uczestnikom powstania warszawskiego. Często mówi się, że
nazbyt gloryfikujemy naszą historię, żyjąc tragiczną przyszłością nie
potrafimy wykorzystywać teraźniejszych możliwości. Może wspominając
tegoroczną rocznicę wybuchu powstania, warto spojrzeć na nie oczami
jego najmłodszych uczestników i uczyć się od nich tego pozytywnego
szaleństwa, uporu, wiary w sens swoich działań i patriotyzmu.
„To przecież istne szaleństwo!” – z
pewnością niejeden młody człowiek usłyszał takie stwierdzenie czy to od
rodziców, nauczycieli, czy wychowawców. Trudno czasem jasno przedstawić,
wytłumaczyć motywy swojego postępowania. Młody wiek rządzi się swoimi
prawami i dopiero upływ czasu tak naprawdę weryfikuje nasze, nierzadko
niezrozumiałe dla innych, decyzje.
Szaleństwo, upór, ryzyko
Właśnie owo szaleństwo, upór, nierzadko nieuzasadniona chęć
podejmowania ryzyka to cechy charakterystyczne dla młodych ludzi,
uczestników powstania warszawskiego. Dzięki temu zdolni byli podejmować
działania, które z racjonalistycznego punktu widzenia skazane były na
niepowodzenie. I choć niestety musieli zapłacić najwyższą cenę – śmierć,
za sprawą nieugiętej wiary w sens swoich przekonań, odnieśli moralne zwycięstwo.
Godzina zero
Każdy z nas przeżywa swego rodzaju godzinę zero. Moment, który zaważa
na całym naszym życiu. Co charakterystyczne, dopiero po pewnym czasie
zauważamy, że właśnie ta chwila była decydująca dla naszej przyszłości.
Jednak niestety często wiąże się ona z niezwykle trudnymi,
traumatycznymi wręcz doświadczeniami, które wyraźnie oddzielają czas
dzieciństwa od czasu dorosłości, inicjując nowym etap naszego życia.
Godzina 17 1 sierpnia 1944 roku była swoistą godziną zero dla pokolenia,
któremu przyszło walczyć w powstaniu warszawskim. Może jednak należy
podkreślić, że „nie przyszło”, ale sami, pomimo tak młodego wieku,
zdecydowali o swoim udziale w tych znamiennych wydarzeniach dla naszej
ojczyzny.
63 dni
Ponaglony pojawieniem się sowieckich czołgów nieopodal stolicy
generał Tadeusz Komorowski „Bór” rozkazał rozpoczęcie walk w Warszawie.
Wielu żołnierzy zaskoczyła ta nagła decyzja, stąd nie byli oni
odpowiednio wyposażeni w broń. Ponadto od początku walki toczyły się
jednocześnie w kilku miejscach, przez co komunikacja między
poszczególnymi ogniskami walki była utrudniona. Potrzebowano więc tych,
którzy będąc kurierami, podejmą niebezpieczną misję przekazywania
wiadomości czy rozkazów. Szacuje się, że w momencie wybuchu powstania
warszawskim wzięło udział około 50 tysięcy żołnierzy, w tym znaczna
grupa „młodych pozytywnych szaleńców” w wieku od 11 do 18 lat, której
znaczna grupa pochodziła z Szarych Szeregów bądź innych konspiracyjnych
organizacji. Wielu jednak po raz pierwszy dopiero podczas walki wręcz
zetknęło się z takim okrucieństwem. Z powodu młodego wieku pełnili więc
rolę łączników, ratowników, odpowiadali za dostarczenie poczty dowódcom
walczących w różnych częściach Warszawy. Byli członkami oddziałów
zwiadowczych i rozpoznawczych. Starsza młodzież podejmowała działalność
dywersyjną, a więc podpalanie czołgów niemieckich za pomocą butelek z
benzyną, wysadzanie mostów czy też pociągów. Młode dziewczęta zaś
pracowały jako sanitariuszki i ratowniczki. Za swoją waleczność i odwagę
często młodzi bohaterowie powstania byli odznaczani wyższymi stopniami
wojskowymi czy Krzyżem Walecznych.
Tragiczny bilans strat
W obliczu bezwzględnej postawy Sowietów i doskonale wyposażonego
wojska niemieckiego uczestnicy powstania warszawskiego 2 października
1944 roku musieli się poddać. Ale dla tych, którzy zdołali przeżyć, to
nie był jeszcze koniec tragicznych doświadczeń, bowiem część z nich
dostała się do niewoli czy to w obozach koncentracyjnych, czy też
została wywieziona na przymusowe prace do Rzeszy, wśród nich znaczną
grupę stanowili najmłodsi żołnierze traktowani jak dorośli. Wielu z nich
nie przeżyło nawet transportu. Inni umarli w wyniku skrajnego
niedożywienia, niehumanitarnych warunków bytowych oraz nieprzestrzegania
podstawowych zasad higieny. Później, po zakończeniu wojny,
byli też prześladowani przez władzę.